Nasze Koło PZKO w Rzece istnieje od roku 1948. Powstało na zebraniu, jakie odbyło się w sali gospody gminnej dnia 18 stycznia 1948 roku. Od chwili założenia upłynęło już 70 lat. Początki pracy w naszym kole były bardzo trudne. Obywatele naszej wioski byli jeszcze pod wrażeniem tragicznych wydarzeń okupacji hitlerowskiej na Śląsku. Niektórzy wyczekiwali powrotu młodych zaginionych bez wieści, tych którzy byli przemocą wysłani na roboty przymusowe do Niemiec, wyglądali tych, którzy podstępnie byli wcieleni do wojska niemieckiego. Były to czasy, kiedy wśród obywateli wywlekano i roztrząsano spory z czasów przedwojennych i wojennych. Przebiegały tzw. rehabilitacje tych, którzy z różnych względów dali się wpisać na tak zwaną Folkslistę. W roku 1947 doszło do zawarcia układu o przyjaźni i współpracy między Polską a Czechosłowacją. Dochodziło stopniowo do przyznawania Polakom w Czechosłowacji należnych im praw do pielęgnowania własnej rodzimej kultury. Powstał Polski Związek Kulturalno-Oświatowy w Czechosłowacji. W każdej wiosce powstawały koła tego Związku.
Na pierwszym zebraniu zeszła się tylko garstka obywateli narodowości polskiej. Za członków przystąpiło w dniu założenia 15 Polaków. Wybrano Zarząd Koła z przewodniczącym panem Janem Fojcikiem na czele. Początkowo wszystkie zebrania zarządu i członkowskie odbywały się w klasie polskiej szkoły. Stan członków rychło się podniósł do liczby 50. W latach 60 i 70 do liczby 59 członków. Nasze koło rekrutowało się przeważnie z osób starszych. W początkach istnienia koła młodzież pracowała jako sekcja koła, po nadejściu statutów jako samodzielna organizacja Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej w Czechosłowacji.
W roku 1950 koło nasze własnym wysiłkiem roboczym i własnym kosztem zbudowało na strychu polskiej szkoły świetlicę. Odtąd mamy skromne, ale własne miejsce na wszelkie zebrania i różne spotkania. W miarą polepszenia się sytuacji materialnej koła zdołano zakupić umeblowanie świetlicy, stoliki, krzesła, szafę, różne naczynia: garnki, filiżanki, oświetlenie.
W roku 1986 przeprowadziliśmy gruntowną rekenstrukcję, nową elektroinstalację, wymalowano całe pomieszczenie, ściany, podłogę, okno i drzwi, zakupiono nowy piec. Kiedy w roku 1974 Polska Szkoła w Rzece przestała istnieć, Koło PZKO otrzymało pisemne zapewnienie Miejscowej Rady Narodowej w Rzece bezpłatnego używania świetlicy.
Zaraz w pierwszym roku powstania, koło zorganizowało zespół teatralny, który wyćwiczył i wystawił na scenie gospody dwie sztuki ludowe Karola Bergera. Koło dysponowało własnymi kulisami do zmiany scen. Z własnych funduszy koło ufudowało kurtynę i horyzont sceny w gospodzie. Przedstawienia teatralne odbywały się regularnie dwa razy w roku, w okresie wiosennym i jesiennym na tzw. Ostatki. W ciągu minionego okresu wyćwiczono i odegrano ok. 50 sztuk przeważnie ludowych. Pod koniec lat 70-tych skutek pracy na trzy zmiany upadło zainteresowanie sztuką sceniczną i praca na tym odcinku zanikła. Dopóki obywatele naszej wioski gospodarowali indywidualnie na swoich kamienistych pólkach roli i pastwiskach, koło organizowało wszystkie spotkania wyłącznie w okresie zimowym i wiosennym przed rozpoczęciem prac polowych. Było mnóstwo takich spotkań i zebrań. Pogadanki, odczyty były na tematy z dziejów osadnictwa i sałaszy, były na tematy historyczne, naukowe, zdrowotne, krajoznawcze. Na tym polu koło nasze wykonało dużo pożytecznej pracy.
Na początku swego istnienia koło nasze tradycyjnie na Annę w najbliższą niedzilę, względnie sobotę urządzało Festyn PZKO. Początkowo festyny odbywały się w ogrodzie gminnym i Wybrańca, później na kąpielisku przy hotelu a ostatnio w ogrodzie koło Domu Kultury. Na Festyni do zacnej specjalności należały kołacze z borówkami, tzw. borówczoki. Kołacze pieczono najpierw w prywanych domach, później pieczono je w piekarszczoku w Polskiej Szkole. Koło nasze jako pierwsze w gminie sporządziło własnym kosztem podium taneczne, z którego przez szereg lat korzystały i inne organizacje. Pod koniec lata koło zawsze organizowało wycieczki krajoznawcze do najróżniejszych miejscowości w naszej republice i w Polsce. Wycieczki z początku cieszyły się zawscze dużą frekwencją. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Lecz z czasem nie byliśmy w stanie pokryć miejsca w autobusie i z organizowaniem własnych wycieczek upuściliśmy. W ostatnich latach dopełniamy autobus gnojnieckiego koła. Oprócz wyjazdów autobusowych koło urządzało spotkanie towarzyskie i wycieczki na okoliczne wierzchołki naszych gór. W ostatnich latach urządza obwód gnojnicki spotkanie członków i sympatyzujących obywateli w miesiącu wrześniu na Goduli. Również jesienią urządza współzawodnictwo kół obwodu gnojnickiego w bowlingu. Nasze koło organizowało dla członków i sympatyzujących obywateli od kilku lat smażenie jajecznicy na Goduli, Ropiczce, obok Domu Kultury a w ostatnich latach w gospódce na przystanku końcowym w Rzece. Oprócz festynów, koło urządzało tradycyjne bale gorolskie. Różnie było z tymi balami. Udawały się lepiej, niekiedy gorzej. Przyczyną to śniegi i zła pogoda.Tak było i z festynami.W ostatnich latach, kiedy zysk z tych imprez nie był w stanie pokryć wydatki upuściliśmy od organizowania tych imprez, ale to nie tylko ten powód. Mamy skromne warunki do pracy społecznej, ciężar troski o rozwój naszego koła spoczywa na barkach małej garstki ofiarnych ludzi. Baza członkowka obecnie liczy 26 członków, większość to ludzie starsi. Różne są przyczyny tego stanu rzeczy. Przedewszystkim młodzi ludzie po ożenku, cza zamążpójściu opuszczali naszą wioskę, przenosily się do Trzyńca lub Karwiny. A to dlaczego? W naszej wiosce kiedyś wolno było budować domki rodzinne tylko w dolnej części wioski od hotelu po czeską szkołę. Dalej zbyt wysokie a nawet regorystyczne zarządzanie w sprawie skupów produków rolnych odstraszało i zniechęcało młodych ludzi do przejmowania gospodarki po swych ojcach.Dzisiaj mamy w Rzece cały szereg domów pustych lub sprzedanych na tzw. chałupy dla celów rekreacyjnych. Także braliśmy udział w Festiwalach PZKO, gdzie mieliśmy własne stoiska. W ostatnich 10 latach mamy własny bufet na Majówce, którą organizuje gmina i to jedyny dochód do naszego koła.
W końcu chcę jeszcze przedstawić prezesów od samego istnienia naszego koła. Pierwszym prezesem od założenia był p.Jan Fojcik, który tę funkcję wykonywał 30 lat, na jeden rok prezesem był Janusz Łabaj, następnie 11 lat była prezesem p. Halina Ruszowa, po niej 6 lat prowadził koło p. Władysław Brózda, po jego przeprowadzce do Milikowa 22 lat prezesem byłem JA, p. Karol Fojcik a teraz na Walnym Zebraniu, które odbyło się 25.2.2018 przewodnictwo przejęła p. Mgr Aneta Majerčiak.
Ze względu na program dzisiejszej Uroczystości Jubileuszowej ograniczam w konieczności nasze sprawozdanie z działalności Koła za całe 70-lecie. Poczuwam się do miłego obowiązku serdecznego podziękowania tym wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przykładali ręki do pracy w naszym kole, wszystkim za utrzymywanie więzi z naszym Kołem i jej członkami. Za wszystko serdecznie dziękuję.
Prezes: Mgr. Aneta Majerčiak +420 736 410 119, aneta.majerciak@gmail.com
Wiceprezes: Mgr. Lucyna Olšarová +420 732 588 767, lucyna.s@email.cz